Ona i on. Paryż. On, Andre, pogrążony w długach i zrozpaczony, postanawia skończyć z własnym życiem skacząc do Sekwany. Ona, Angel-a, odrobinę zagubiony anioł z papierosem w dłoni i specyficznym poczuciem humoru, pojawia się na ziemi w ciele pięknej prostytutki, aby nauczyć Andre miłości, miłości do siebie samego. Ona i on, Andre i Angel-a, stoją obok siebie przed lustrem, ona obejmuje go ramieniem i mówi do niego:
– „Przyjrzyj się sobie. Co widzisz?”
-„Nic”- odpowiada niepewny i zmieszany Andre.
-„Kiedyś widziałeś w lustrze tylko zero, teraz nic, zaczynamy robić postępy…”
To jedna z moich ulubionych scen z filmu „Angel-a” Luca Bessona. Filmu, gdzie w malowniczym, czarno – białym Paryżu odkrywamy różne kolory miłości, bo to najważniejsze uczucie ma ich przecież mnóstwo. Jednak, aby emanować miłością, dzielić się nią z innymi, trzeba ją w sobie odnaleźć. A z tym bywa różnie. Mimo, iż miłość wydaje się być dana każdemu z tytułu urodzenia bywa, że trudno ją dostrzec zza góry kompleksów, ocen, porównań, krytyki. Bywa ukryta tak głęboko, że czasem zapominamy jak wygląda. Wykonaj małe ćwiczenie. Stań przed lustrem, przypatrz się swojej twarzy. Czy jesteś szczęśliwy i wdzięczny za to jak wyglądasz, kim jesteś? Jeśli masz wątpliwości tekst poniżej jest dla Ciebie.
Czasem wyglądam zza mojej bezpiecznej bańki dobroci na świat, czasem z niej wychodzę. I co widzę? Agresję, zazdrość, nienawiść, przemoc, ból, samotność, tak mało jest w nas miłości. Widzę ją w dzieciach, widzę ją w zwierzętach, widzę nawet w roślinach i kamieniach. Tak, zapewne jestem dziwna, to też. Ale w dorosłych sercach widzę ją rzadko, jest pozamykana w skorupach, przywalona gruzem. Nadszedł w końcu sprzyjający moment, aby porozbijać skorupy, aby przewalić gruz, postaram Ci się pomóc, bo ja również kiedyś straciłam miłość, ale ją odzyskałam. Nie będzie łatwo, ale nigdy się nie poddawaj, bo o szczęście warto walczyć nawet ostatkiem sił.
1. Zaakceptuj siebie.
„Najtrudniejszy pierwszy krok…” śpiewała Anna Jantar, mnie wykonanie go zajęło prawie 30 lat, dlatego doskonale rozumiem jak bywa to trudne. Współczesność od niemowlęctwa wbija nam do głowy informacje o tym, jak wygląda ideał, co parę lat się zmienia, jednak zawiera pewną stałą, rzadko można go osiągnąć. To rodzi w nas frustrację, kompleksy, brak pewności siebie. Tak wygląda nasz system, a teraz poznaj prawdę. To, że pojawiłeś się na tej planecie nie jest przypadkiem, Twoje ciało sam sobie wybrałeś, zanim urodziłeś się jako człowiek, po prostu tego nie pamiętasz. To jest NAJLEPSZE ciało, aby zrealizować Twoją misję na ziemi. Jesteśmy tak różni, bo każdy ma swoje indywidualne zadanie. Przyjrzyj się swojemu ciału, zastanów się jakich wartości masz się dzięki niemu nauczyć. A może Twoje ciało ma pomóc komuś innemu? Bywa, że ludzie chorzy wymagający opieki, są lekcją miłości dla swojej rodziny. Być może Ty jesteś nauczycielem dla innych?
2.Wybacz sobie.
Posłużę się cytatem, człowieka, który naucza wybaczania jak nikt inny. „Nie ma chyba na tej planecie człowieka, który choć raz w życiu nie doznałby poważnej krzywdy. Drobne przykrości dotykają nas tak często, że nie potrafimy ich nawet zliczyć. Któż z nas nie obwiniał innych o to, że brak mu szczęścia? Dla większości, jeśli nie dla wszystkich jest to sposób na życie.
W gruncie rzeczy archetyp ofiary zakorzenił się w nas głęboko i bardzo silnie oddziałuje na powszechną świadomość. Przez wieki odgrywaliśmy rolę ofiary w każdej dziedzinie życia, przekonując samych siebie, że świadomość ta jest podstawowym składnikiem ludzkiego losu.
„Nadszedł czas, by postawić pytanie: jak przestać budować swoje życie na archetypie ofiary? Jeśli chcemy się uwolnić od tego silnie działającego wzorca musimy go zastąpić czymś radykalnie innym, tak pociągającym i wyswobadzającym naszą duchowość, że zdołamy się wyzbyć świadomości ofiary i opuścić świat złudzeń”.
Colin C. Tipping
Jeśli czujesz, że powinieneś wykonać pracę związaną z wybaczeniem niezwykle pomocna będzie książka „ Radykalne Wybaczanie” lub „Radykalne Samowybaczanie”.
3. Okazuj sobie miłość. Bądź dla siebie dobry, zarówno w myślach, jak i słowach.
Wiesz, że sposób w jaki o sobie myślisz decyduje o jakości Twojego życia. Warto zasilać je pozytywną energią, pozytywne myśli o sobie wypowiadane na głos mają olbrzymią moc. Takie wypowiadane głośno pozytywne twierdzenia na swój temat to afirmacje, wykorzystują one mechanizm autosugestii, aby wzmocnić Twoje poczucie własnej wartości i samoakceptacji. Ważne, aby afirmacja zapisała się w podświadomości. W tym celu wypowiadana jest często lub podczas medytacji.
Moje przykładowe afirmacje:
– Tego dnia okazuję miłość każdej napotkanej osobie, bo wiem, że potrafię kochać.
-Przyciągam harmonię i ład.
-Każdego dnia staję się bardziej wyczulony na to, co mnie otacza.
-Zawsze znajduję się we właściwym miejscu, o właściwej porze.
A teraz stań przed lustrem. Przyjrzyj się swojej twarzy, spójrz w swoje oczy, co cię w nich intryguje? Czy widzisz w nich miłość? Twoje ciało znosi cię tak długo, okaż mu miłość, bo na to zasługuje.
1 Comment