O współczesnym warunkowaniu człowieka

Ostatnio w mediach pojawiła się dobra nowina dla rodziców wcześniaków, naukowcy z Pensylwanii z powodzeniem skończyli testować na jagniętach pierwszą sztuczną macicę, która ma być zwiększeniem szansy na przeżycie dzieci, które urodziły się nawet w 28 tygodniu ciąży. Jednak, gdy zobaczyłam małe jagniątko w sztucznej, wypełnionej przezroczystym płynem torbie, z podpiętymi kolorowymi rurkami i wyobraziłam sobie na jego miejscu noworodka, przeszył mnie dreszcz. W głowie pojawiły się taśmociągi z butlami, a w każdej ludzki płód, przerażająca wizja przyszłości z powieści Nowy Wspaniały Świat  Aldousa Huxleya, po raz pierwszy wydanej w 1931 roku. Obecnie idealnie ułożone i „szczęśliwe” społeczeństwo Huxleya przestaje być fantastyczną wizją i dostaje rumieńców realności. Nowy Wspaniały Świat  to miejsce, gdzie rodzina i macierzyństwo to niemoralny i wstydliwy temat, gdzie monogamia traktowana jest jako dziwactwo i wynaturzenie, bo „wszyscy należą do wszystkich”. To miejsce, gdzie młody człowiek zostaje wybutlowany, a później uwarunkowany do życia w społeczeństwie w „Ośrodku Rozrodu i Warunkowania ”, to miejsce, gdzie najważniejszą zasadą jest: „Wspólność, Identyczność, Stabilność”. Powieść Huxleya to etiuda o utraconej wolności, ale czy obecnie również i my nie jesteśmy z niej okradani? Po cichu, za plecami, pod pozorami ochrony przed niebezpiecznym światem. Czy warunkowanie ludzi na różnych płaszczyznach właśnie się nie dokonuje?

Pamiętam jak w liceum na lekcji języka polskiego nauczyciel polecił nam, abyśmy usiedli na ławce w parku lub rynku na godzinę lub dwie i obserwowali ludzi, a następnie spróbowali na podstawie ich wyglądu zewnętrznego, mimiki, gestów, sposobu chodzenia opisać ich historie. Sprawiło mi to ogromną przyjemność. Od tego czasu lubię obserwować ludzi i robię to w różnych sytuacjach: siedząc na rynku w Krakowie, czy podczas jazdy komunikacją miejską. Zanim nauczyłam się zaglądać w ludzkie wnętrza, wiele godzin spędziłam na obserwowaniu ich powierzchowności, wiele godzin spędziłam na studiowaniu literatury zgłębiającej psychikę i zachowania ludzi, jednak nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu i rozmowy. Człowiek to potężna struktura energetyczna, której esencja zamknięta jest w ludzkim ciele. Na naszą osobowość składa się połączenie trzech świadomości, które uzupełniają się wzajemnie.Te trzy świadomości, które determinują nasze życie to podświadomość, świadomość i nadświadomość. Dziś przedstawiam podstawowe informacje o tym, co i w jakich okolicznościach może odcisnąć w ich strukturze trwały ślad.

Podświadomość

Chyba każdy pamięta obraz góry lodowej, gdzie jej część zanurzona porównywana jest do podświadomości, a wystający wierzchołek – to świadomość. Ja porównałabym jeszcze ocean, po którym pływa do nadświadomości. Termin „podświadomość” został wprowadzony do psychologii przez francuskiego neurologa i psychologa Pierre’a Janet, używał go także Carl Gustav Jung. Podświadomość to swojego rodzaju dysk twardy naszej osobowości, na którym zapisane są wzorce zachowań, które były kształtowane do 7 roku życia oraz te, z okresu prenatalnego. To też pewnego rodzaju „kosz na śmieci”, zostają bowiem wyrzucone tam traumatyczne przeżycia, które uniemożliwiałyby sprawne funkcjonowanie w społeczeństwie. Wspomniane wcześniej wzorce zachowań to wszystkie pozytywne i negatywne programy, które powstały na skutek interakcji z najbliższym otoczeniem oraz te, które zostały przekazane wraz z kodem genetycznym naszych rodziców i przodków. To rodzice w głównej mierze warunkują programy podświadomości. Każde zdanie wypowiedziane do dziecka lub zachowanie rodzica, z którego dziecko mogło przyswoić informację: do niczego się nie nadajesz, jesteś brzydki, jesteś głupi, jesteś nienormalny, nic Ci się nigdy nie uda, świat jest zły, nikt Cię nie kocha,  podświadomość sczytuje, a potem zapisuje na twardym dysku jako obowiązującą normę rzeczywistości. A w życiu dorosłego człowieka podświadomość na podstawie tych wzorców i programów reguluje nasze stosunki międzyludzkie, związki partnerskie, relacje z rodziną. To cichy sabotażysta, jednak działa zawsze, według siebie, w dobrej wierze. Błędne kody w podświadomości najłatwiej zaobserwować po zachowaniu innych wobec nas, gdyż to nasza podświadomość wpływa na to, jak traktują nas inni ludzie. Wiele problemów natury emocjonalnej ma źródło właśnie w tej sferze naszej osobowości.

Świadomość

Świadomość to podstawowy i fundamentalny stan psychiczny. To ona odpowiada za nasze procesy myślowe oraz reakcje ciała na bodźce zewnętrzne. Świadomość może być warunkowana przez szeroko pojęty system, w którym obecnie funkcjonujemy. Wykorzystuje on to, iż głównym jej celem jest dążenie do przyjemności oraz unikanie bólu. Myślę, że w doskonały sposób warunkowanie przez system opisał w Nowym Wspaniałym Świecie Aldous Huxley, ale wystarczy włączyć telewizor, przejrzeć bieżącą prasę, czy odwiedzić większe aglomeracje miejskie, by zaobserwować to zjawisko samemu.

Nadświadomość

Nadświadomość to instancja „moralna”, która dąży do doskonałości. Dla mnie jej odpowiednikiem jest Dusza. Jako jedyna z naszych świadomości jest nieśmiertelna, wykracza poza świat materialny. Funkcjonuje poza czasem. Nadświadomość wybierając cel i zadania przed inkarnacją w ludzkie ciało warunkuje nasz życiowy cel. Jest w stałym kontakcie ze Stwórcą. Nasza Dusza kieruje siatką zdarzeń tak , aby w najlepszy możliwy sposób pomóc człowiekowi w „odrobieniu” założonych wcześniej wartości np. konsekwencji, miłości, wybaczania. Posługuje się językiem obrazów i symboli. Jest naszym najlepszym przyjacielem i przewodnikiem.

Prawdopodobnie moja interpretacja świadomości nie pokrywa się w całości z wiedzą podręcznikową, jednak moim zamiarem nie było tworzenie kolejnej kalki z dzienniczka psychologa, a zaprezentowanie prywatnej interpretacji tych pojęć. Jeśli wrócić jednak do tematu warunkowania, to dobrze mieć świadomość czynników, które nas warunkują. Czy można się od nich całkowicie uwolnić? Tego nie wiem, ale z doświadczenia wiem, że można znacznie ograniczyć ich szkodliwy wpływ, wystarczy kierować się jedną, podstawową zasadą: jeżeli jakaś idea zwiększa radość, wolną wolę, prawo do samostanowienia, prawo do bycia tym, kim chcę być, mówi o miłości i wolności, a nie o tym, żeby służyć, wtedy służy rozwojowi człowieka. Jeżeli coś zmusza Cię do łączenia się z niskimi wibracjami: cierpieniem, nienawiścią, złością, wywyższaniem się ponad kogoś, to wiedz, że zostało stworzone, by ograniczyć Twoją wolność. Warto selekcjonować bombardujące nas informacje, warto pielęgnować swoje otoczenie, niczym najcenniejszy ogród, w końcu naszą naturą jest radość, a nie cierpienie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *