Być może kogoś z Was to zaskoczy, ale jest jeden Koniec Świata, który został oficjalnie potwierdzony przez naukowców, a mianowicie ten, który będzie miał miejsce za 5 miliardów lat, gdy najbliższa nam gwiazda (Słońce) na skutek reakcji na jej powierzchni przeistoczy się w Czerwonego Olbrzyma, który pochłonie wszystkie krążące wokół planety. Ale 5 miliardów lat to niewyobrażalny wręcz ogrom czasu, czy ludzkość szczęśliwie przetrwa Apokalipsę od dawna zamieszkując inne planety, czy będzie już tylko odległym wspomnieniem Matki Ziemi? Jeszcze nie odetchnęliśmy po ostatnim „Końcu Świata” z 23 września, a tymczasem kolejny już niedługo, bo 19 listopada 2017 roku, choć tego typu przepowiednie zamiast strachu wzbudzają śmiech i politowanie, warto zastanowić się nad gwałtowną ich kumulacją w ostatnim czasie, być może faktycznie czeka nas spora zmiana. Równolegle do licznych wizji wojen, wszechogarniającego zła i katastrof naturalnych, w środowiskach alternatywnych funkcjonuje teoria o przejściu ludzkości w inny wymiar. A jednym z czołowych jej propagatorów jest Drunvalo Melchizedek, poniższy wpis w całości opiera się na dwóch tomach Pradawnej Tajemnicy Kwiatu Życia, które powstały w wyniku zapisów z prowadzonych przez Drunvalo warsztatów w latach 1985-1994. Drunvalo Melchizedek studiował fizykę i sztukę na uniwersytecie w Berkley, w ciągu 25 lat po zdobyciu dyplomu pobierał nauki u ponad 70 nauczycieli różnych szkół i wyznań, co pozwoliło uzyskać mu szeroki zakres wiedzy i umiejętności duchowych. Przyznam szczerze, że Pradawna Tajemnica Kwiatu Życia jest jedną z najbardziej interesujących pozycji książkowych z jaką spotkałam się do tej pory. W dwóch obszernych tomach, przepełnionych zdjęciami, wykresami, odręcznymi rysunkami, zawarta jest spora dawka informacji (w którą można oczywiście wierzyć lub nie) z zakresu odkryć archeologicznych, dawnych cywilizacji, historii ludzkości, wiedzy o wymiarach rzeczywistości, polu energetycznym człowieka, świętej geometrii i wiele, wiele innych, wydawałoby się niepowiązanych ze sobą informacji, które jednak w szerszej perspektywie tworzą sensowną całość. Aby zrozumieć istotę zmiany wymiaru, należałoby przypomnieć samo znaczenie pojęcia WYMIAR ( oczywiście tego z zakresu wiedzy duchowej, a nie fizyki). Być może będzie to dla wielu z Was powtórka wiedzy dobrze znanej, ale może znajdą się osoby, dla których przedstawione niżej informacje okażą się nowością. Cały otaczający nas Wszechświat składa się z fal sinusowych lub fal cosinusowych, falą jest światło, spektrum elektromagnetyczne, wibracja dźwięku, ale również wymiar rzeczywistości. O poziomie wymiaru decyduje długość fali, czyli odległość jednego punktu na krzywej od drugiego, w którym cały szereg zaczyna się od nowa. Długość fali dla naszej rzeczywistości to 7,23 cm, w wyższych wymiarach długość fali robi się krótsza, w związku z czym rośnie poziom energii, w niższych wymiarach długość fali jest większa, a poziom energii niższy. O wymiarach można powiedzieć również to, że istnieje niezliczona ilość ich sekwencji, na każdą sekwencję składa się ich 144 (12 wymiarów x 12 ważniejszych alikwot w każdym wymiarze), a każda sekwencja oddzielona jest Ścianą Próżni. Obecnie znajdujemy się na końcowych alikwotach trzeciego wymiaru i wielkimi krokami szykujemy się do przejścia w kolejny (w wielu kręgach mówi się o wymiarze czwartym, różnica wynika z tego, iż dodatkowo jako wymiar uwzględniana zostaje Ściana Próżni). Drunvalo twierdzi, że domniemany „Koniec Świata”, o którym sporo się mówi ostatnimi laty, ze względu na liczne proroctwa i anomalie klimatyczne, to nic innego jak przejście całej planety w kolejny, czwarty lub piąty, jeśli uwzględnimy Próżnię, wymiar. A to doświadczenie nie musi należeć do strasznych, jeśli weźmiemy pod uwagę pewne wskazówki.
Ale to już było….
Według Edgara Cayce’a i innych jasnowidzących na Ziemi żyło już wiele wysoko rozwiniętych cywilizacji, które nie pozostawiły po sobie śladu. Ich materiały nie przetrwały ostatniej zmiany wymiarów sprzed 13 000 lat. Podobno przy każdym przejściu w kolejny wymiar środowisko naszej planety oczyszcza się samoistnie, zostawiając jedynie materię złożoną z naturalnych składników, podczas gdy ta syntetyczna ulega rozpadowi. A teraz spróbujmy zastanowić się, co zostałoby z naszej cywilizacji, gdyby faktyczne tak się stało? Pocieszające jest jedynie to, że pożegnalibyśmy niezliczoną ilość śmieci. Zastanawiasz się pewnie jak to jest możliwe, skoro do najstarszych znanych nam oficjalnie cywilizacji należy ta z Sumeru, której istnienie datuje się na 3800 lat przed Chrystusem? Myślę, że oficjalna wersja, którą ustalili archeolodzy mocno odbiega od prawdy, ale przyjdzie wkrótce fala odkryć, której nikt nie będzie w stanie powstrzymać, a która spowoduje liczne zmiany w podręcznikach historii, a przede wszystkim w świadomości ludzi. Która sprawi, że ludzie się przebudzą, że przestaniemy być widzami w teatrze, na przedstawieniu rządzących tego świata, a zaczniemy zaglądać za kulisy. W Pradawnej Tajemnicy Kwiatu Życia można przeczytać również o niedawnej próbie utworzenia sztucznej, tak zwanej syntetycznej bramy między wymiarami. Eksperyment przeprowadzono w roku 1943 na statku USS „Eldridge”, który stacjonował wówczas w Filadelfii. Sam pomysł narodził się w głowie Nikoli Tesli, jednak z powodu jego śmierci, dokończył go John von Neumann. To, co przez moment uznawano za sukces, ostatecznie przerodziło się w koszmar całej załogi. Nagle bowiem USS „Eldridge” rozpłynął się w powietrzu, gdy „powrócił” jego załoga znajdowała się w opłakanym stanie, niektórzy stopili się z metalowymi elementami statku, a prawie nikomu nie udało się odzyskać zdrowia psychicznego. Drunvalo spotkał się osobiście z ludźmi, którzy brali udział w tym eksperymencie, a relacja z tego spotkania przedstawiona w II tomie książki należy do jednej z ciekawszych, z jakimi na ten temat mogłam się zapoznać. Dlaczego zmiana wymiaru w tak drastyczny sposób wpływa na kondycję naszego zdrowia? Czy mamy wobec tego obawiać się podobnej zmiany o globalnym zasięgu? I czy możliwe, że właśnie o tej zmianie opowiadał w swoich naukach Jezus?
Przed Przemianą
Kluczem do kondycji naszej psychiki jest pole geomagnetyczne Ziemi, wpływa ono bowiem w znaczny sposób na nasz stan emocjonalny oraz jest niczym taśma magnetyczna w mózgu, na której zapisywane są nasze wspomnienia. Już małe jego zaburzenia, które mają miejsce podczas pełni księżyca, powodują u osób szczególnie wrażliwych liczne dolegliwości. Otóż pole magnetyczne Ziemi zaczęło zmienić się ok. 2000 tysiące lat temu, a w ciągu ostatnich 500 lat te zmiany znacznie przybrały na sile. Wystarczy przyjrzeć się jak olbrzymie powoduje to zakłócenia w migracji ptaków czy zwierząt morskich. W momencie przejścia w inny wymiar siła pola magnetycznego ma być bliska zeru, co stanie się bezpośrednią przyczyną upadku systemu i ogromnego chaosu. Na pocieszenie Drunvalo mówi, iż w wyniku naszej pracy okres ten został skrócony z 3 miesięcy do 6 godzin. Kolejnym etapem będzie nałożenie się na siebie wymiarów, po którym bezpośrednio nastąpią trzy dni całkowitej ciemności.
Możecie wówczas siedzieć w pokoju, a nagle pojawi się przed Wami coś, czego tam nie było i czego nie sposób będzie wytłumaczyć. Być może będzie to przedmiot z czwartego wymiaru, nie pasujący do Waszego sposobu rozumienia rzeczywistości. Ujrzycie kolory, jakich nigdy dotąd nie widzieliście.
Trzy Dni Ciemności
Cały świat spowijać będzie całkowita ciemność, nie będzie można dostrzec nawet swojego ciała. Będziemy przebywali w jednym miejscu, a zarazem unosili się w powietrzu. Ten stan może trwać dla nas w nieskończoność, natomiat faktycznie nie będzie dłuższy niż 3 dni.
Nowa Rzeczywistość
Pierwszą rzeczą, która nas zaskoczy będzie inny wygląd ciał. Będziemy bardziej świetliści, będziemy znów dziećmi. Drugą – natychmiastowa materializacja myśli. Ludzie zdezorientowani, pełni lęku będą wówczas odtwarzać wzorce ucieczki i walki, wskutek których będą na własne życzenie tworzyć własne „piekło”. Tylko „cisi” posiądą nową ziemię. Jezus mawiał: Wielu zostanie wezwanych, ale tylko nieliczni wytrwają. Dla tych, którzy przetrwają szykują się spore zmiany: znikną choroby ciała, problemy rodzinne, będziemy mogli dodawać sobie urody, do tego stopnia, iż będą odrastać utracone w przeróżnych okolicznościach kończyny, jednym słowem – raj.
A to się dzieje po raz pierwszy…
Istnieje możliwość, że przejście nie odbędzie się w tradycyjny sposób, taki, jaki zapowiadał Jezus oraz inni prorocy, a niezauważalnie. Być może niektórzy już balansują pomiędzy wymiarami. Wszystko za sprawą dzieci o poszerzonej świadomości. Dzieci Indygo, Kryształowych, Tęczowych, o których mówi obecnie wielu jasnowidzów. Ale nie trzeba wierzyć im na słowo, wystarczy przyjrzeć się dzieciom, posłuchać tego, co mówią kilkulatki, jaką mają inteligencję, jak traktują zwierzęta, jakie mają niesamowite zdolności, dzieci które wykraczają poza wszelkie normy. To za ich sprawą nasza rzeczywistość ma ulec naturalnemu przeskokowi w kolejny wymiar. A ja osobiście wierzę, że wielu zostanie wezwanych, i że wytrwają wszyscy.
Prawdą jest, że Źródło wszelkiego życia mieszka w oczach każdej stworzonej osoby. Zatem nawet tu, na Ziemi, we wnętrzu każdego człowieka odnaleźć można wielką inteligencję, mądrość i miłość. Kiedy to zobaczycie stanie się dla Was jasne, że Wasze myśli, uczucia oraz czyny stanowią klucz. Macie doskonalić swój charakter. Budda, Matka Boska, Lao tsu, Mahomet, Jezus, Abraham, Kriszna, Babaji, Matka Teresa oraz ok. 800 wielkich mistrzów – niech wszyscy oni staną się Waszymi nauczycielami.
Jako najlepsze zakończenie Dusza poleciła mi wiersz Czesława Miłosza, który w świetle słów Drunvalo wydaje się wizjonerskim przesłaniem, nad którym warto się zatrzymać, myślę, że nazwa tomiku również jest wymowna.
Piosenka o końcu świata
Czesław Miłosz
W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.
Ocalenie, 1945